Mózg człowieka jest dość skomplikowanym instrumentem wpływającym na całokształt procesów biochemicznych oddziałujących nie tylko na ciało, ale i psychikę. Człowiek popada z bardzo dużą częstotliwością w gorsze stany emocjonalne, które są mniej lub bardziej skomplikowane.
Nasuwa się pytanie czy zdrowie i jego leczenie można odnosić do wszelakich procesów psychicznych czy jednakże psychiatria gasi je aniżeli leczy a wszelkie choroby psychiczne, jakkolwiek leki na nie oddziałują, są czymś więcej niż zdrowie?
Leki psychotropowe czy neuroleptyki działają to fakt. Gorsze choroby pozbawiają człowieka zdolności do pracy oraz zaburzają relacje z innymi osobami. Takie stany pogarszają jakość życia, a leki działają na odpowiednie neuroprzekaźniki stabilizując ich wydzielanie i uzyskujemy tak zwany „chemiczny spokój”, ale czy naprawdę spokój czy tylko taki wymóg naszych szalonych czasów pędu i zawirowania.
Trzeba zwrócić uwagę, że nie wszyscy przystają na taki stan rzeczy, gdyż spokój to nie wszystko. Ruch anty psychiatryczny działa nawet w naszych czasach, a z kolei psychologowie uważają, że emocje trzeba przeżyć. Tylko jak w takim zabieganym świecie dać sobie na to czas, przystanąć w miejscu i przyjrzeć się sobie oraz swojemu otoczeniu głębiej?
Wzmiankują na temat ruchów anty-psychiatrycznych, jeden z popularnych lekarzy psychiatrów, będący krytykiem współczesnych poczynań psychiatrycznych twierdzi, że mamy epidemię psychiatrii. I podkreśla, że nie jest to epidemia zachorowań, acz chorych i bezzasadnych diagnoz. Wynajdywane są coraz nowsze choroby i leki na nie, które podawane są nawet dzieciom, szczególnie tym trudnym, które wymagają szczególnego poświęcenia czasu. Zamiast czasu i zrozumienia – pigułka na uspokojenie… .
Niektórzy uważają, że jest to spisek koncernów farmaceutycznych i te choroby mnożone są celowo, by produkcja leków i ich sprzedaż wzrastała. Czysta ekonomia i polityka.
Psychoterapie trwają przez długi okres czasu, często latami, ale zdają się być bardziej nastawione na diagnozowanie przyczyn niż tylko zapobieganie skutkom choroby, choć twierdzi wiele osób, że w przypadku niektórych chorób, jak na przykład schizofrenii nie ma o dziwo tak zwanych „przyczyn”. Leki de facto niwelują tylko skutki – zdaniem wielu lepiej lub gorzej uspokajają wytwórczość mózgu.
Na ogół stosuje się terapie łączące leczenie farmakologiczne z oddziaływaniami psychologa bądź psychoterapeuty, a więc leczenia psychofarmakologiczne. Leki mają zapobiegać nawrotom choroby – tak jest w przypadku większości chorób psychicznych. Psycholog natomiast ma pomóc zrozumieć chorobę.
W świecie pośpiechu, nie da się niekiedy pozwolić sobie na dłuższy kryzys, a leki go szybko łagodzą. Często ludzie zorientowani są wokół swojej pracy i ani nie myślą o chorobie, a gdy pojawia się zaburzenie, można nie rozpoznać objawów chorobowych, np. takich jak zaburzenia koncentracji czy relacji, zwalając winę za to na siebie, a nie na chorobę. Zatem wbrew wszelkim ruchom i kontrowersjom trudno uniknąć w dzisiejszych czasach psychofarmakologii.